W życiu przeczytałem wiele książek.
Cytując klasyka: Jedna z nich to „Ojciec chrzestny”. Gdybyś ją przeczytał, to wiedziałbyś, że pieniądze to nie wszystko, że nie zdradza się przyjaciół i nie dmucha ich żon.
"Ojciec chrzestny" to jedna z moich ulubionych książek, nie wspominając o fantastycznej trylogii filmowej o tym samym tytule w reżyserii Francisa Forda Coppoli. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że najpierw obejrzałem film a dopiero potem zapoznałem się z książką. Pierwsze podejście to książka z biblioteki uniwersyteckiej. Stary wysłużony egzemplarz z roku 1979, jednak znak po jej przeczytaniu pozostał we mnie do dziś. Mimo upływu tylu lat od pierwszego wydania tj. od 1969 roku ta książka będzie zawsze wywierała wpływ na tych, którzy ją przeczytają.
Prezent od narzeczonej |
Rodzina Corleone w pierwszej części "Ojca Chrzestnego" |
Robert De Niro jako Vito Corleone w drugiej części "Ojca Chrzestnego" |
W międzyczasie udało mi się również zagrać w grę na podstawie drugiej części filmowej trylogii "Ojca Chrzestnego". Większość faktów przedstawionych w grze zgadzała się z tymi przedstawionymi w filmie. W pierwszą część tejże gry nie dane było mi zagrać, gdyż mój laptop jest chyba na nią za dobry :)
Dziś temat z innej beczki ale mam nadzieję, że dobrze się Wam go czytało.
Wracam do oglądania "Ojca Chrzestnego 3" który właśnie leci na TVN 7, natomiast jeśli, któreś z Was nigdy nie miało styczności z tym filmie, to gorąco zachęcam by obejrzeć całą trylogię.
"Przyjaciół trzymaj blisko, ale wrogów jeszcze bliżej" - Michael Corleone
Buonasera!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz